+1
greg2014 15 listopada 2019 20:02
Image

Całość wrażeń z Awinon dopełnia miejski ratusz:

Image


…z typową francuską karuzelą, niemalże prosto z Paryża:

Image

Niezwykle oryginalny jest również budynek Aumone Générale pochodzący z początku XVI wieku. Pierwotnie służył on działalności charytatywnej, obecnie – po generalnym remoncie znajdują się w nim apartamenty mieszkalne:

Image

Do tego dochodzą liczne zaułki, knajpki i ogródki: 

Image

Awinion jak dla mnie okazał się prawdziwą perełką.

Powrót do Marsylii przebiegł równie prosto jak dojazd. Najpierw transfer na dworzec TGV a potem przejazd do samej Marsylii. Pociąg OUIGO to lowcostowa wersja TGV. Bilet był parę euro tańszy niż poranny do Awinionu. W OUIGO obowiązują zwyczaje rodem z Ryanaira – na peronie należy się zameldować 30 minut przed odjazdem (do tej pory nie wiem po co) a podstawowa cena biletu nie obejmuje dużego bagażu. Za rezerwację konkretnego miejsca trzeba zapłacić, podobnie jak za możliwość korzystania z gniazdka elektrycznego. Standard pociągu też był znacznie niższy – ale cena czyni cuda: pociąg miał 16 wagonów (dwa połączone składy piętrowego TGV) a przynajmniej w moim wagonie nie było ani jednego wolnego miejsca. Na pewno jest to fajna alternatywa podróżowania po Francji za rozsądne pieniądze.Mój pobyt w Marsylii dobiega powoli końca ale zanim przywitam statek, wrzucę jeszcze krótką relacje z pobytu w pobliskim Aix-en-Provence, do którego wybrałem się w piątek.

Aix-en-Provence położone jest w niewielkiej odległości od Marsylii i uważane jest za jedno z najbardziej klimatycznych miast Prowansji. Pomiędzy Marsylią a Aix cały dzień kursują autobusy (linia 50) odjeżdżające dosłownie co kilka minut z dworca St.Charles. Bilet w obie strony kosztuje 10 EUR; kupuje się go u kierowcy (wyłącznie za gotówkę, odliczona kwota).

Spacer po Aix warto rozpocząć od głównego miejskiego deptaka – Cours Mirabeau, długiego na kilkaset metrów i obsadzonego majestatycznymi platanami:

Image

Cours Mirabeau rozpoczyna się na Placu de Gualle’a z olbrzymią fontanną, która akurat w czasie mojej wizyty była nieczynna:

Image


Zresztą Aix w wielu przewodnikach jest określane miastem tysiąca fontann. Niektóre z nich są niepozorne, inne dziwaczne ale ich cechą wspólną jest to, że zazwyczaj leje się z nich woda :-)

Image

Przy Cours Mirabeau nie brakuje mniej lub bardziej wytwornych knajpek i ogródków kawiarnianych:

Image

Warto wpuścić się w boczne uliczki w dzielnicy Mazarin:

Image

Właśnie tutaj można zobaczyć najstarszą w mieście Fontannę Czterech Delfinów pochodzącą z XVII wieku:

Image

Warto w tym miejscu wspomnieć, że Aix-en-Provence to miasto Paula Cezanne, którego sławę dzisiejsi gospodarze eksploatują podobnie jak w Salzburgu eksploatuje się Mozarta. Jego pomnik wita przybyszów już przy wspomnianym rondzie de Gaulle’a:

Image

…a mapki miejskie zawierają zaznaczone miejsca związane z tym słynnym postimpresjonistą. Zresztą nawet jakby ktoś zapomniał mapki albo nie chciało mu się do niej zaglądać to wystarczy, że będzie patrzył pod nogi – na chodnikach specjalnymi metalowymi płytkami oznaczono w ten sposób szlaki prowadzące do miejsc związanych z malarzem:

Image

Aix-en-Provence to również kwintesencja Prowansji. A jak Prowansja to obowiązkowa jest lawenda, która sprzedawana jest na każdym kroku w okolicznościowych woreczkach:

Image

…a dla tych, którzy potrzebują jej więcej jest również możliwość nabycia lawendy w ilościach hurtowych z odpowiedniej wielkości worów:

Image

Zresztą kolor lawendy jest wszechobecny – nawet pluszaki mają obowiązkowo jej kolor:

Image

Lawendę można spotkać na każdym kroku, podobnie jak zioła prowansalskie, sery i wyrabiane według tradycyjnych receptur mydła.

Wałęsając się po mieście warto zatrzymać się na chwilę przy ratuszu miejskim:

Image


…pałacu biskupim:

Image

…czy odwiedzić katedrę:

Image

Ewentualnie nacieszyć oczy (i nie tylko) słodkościami w sklepach:

Image

W Aix-en-Provence miałem wrażenie, że czas płynie powoli a nikomu nigdzie się nie spieszy. Miasto jest kompaktowe i pomimo licznych remontów ulic na starówce łatwe do eksploracji. Dla szukających odskoczni od Marsylii w niedużej odległości moim zdaniem to idealne miejsce na krótki wypad.Odliczanie praktycznie zakończone:

Image

Powoli zbieram się na statek. A dla zainteresowanych krótka wycieczka po pokładach Costa Pacifica podczas jednego z jej pobytów w Gdyni. Relacja świeża bo z września 2019 roku:

https://www.youtube.com/watch?v=OTHZ2-YFb0Y

Następna część będzie już ze statku :-)Jeszcze kilka przydatnych informacji na temat dojazdu do portu w Marsylii – być może komuś kiedyś się przyda :-)

Chociaż Marsylia to jeden wielki port, to wycieczkowce cumują w sporej odległości od centrum miasta. Można tam dojechać na kilka sposobów. Wyłączając taksówkę oraz transfery oferowane przez operatorów statków w cenie 10-20 EUR/USD (Costa: 10,95 EUR w dwie strony) warto się skupić na dwóch bardziej korzystnych dla portfela.

Pierwszy to miejski autobus 35T kursujący z placu Joliet pod bramę portową, spod której trzeba się przejść około 1 km do terminala (jest wytyczony chodnik, po drodze nawet kilka razy należy okazać dokumenty na rejs). Autobus nie jeździ zbyt często ale powinno wystarczyć. Rozkład jazdy można znaleźć tutaj: http://www.rtm.fr/en .Bilet kosztuje 2 EUR (do nabycia u kierowcy).

Druga możliwość jest miła dla każdego bo darmowa. Nie jest ona jednak zbyt mocno nagłaśniana, aby nie psuć interesu operatorom statków wycieczkowych, którzy dzięki temu sprzedają z powodzeniem swoje transfery. W dni, w których w porcie planowane są wizyty wycieczkowców władze portowe organizują bezpłatny shuttle bus. W bieżącym roku kursuje on co 20 minut od godziny 9:00 do 17:30:

Image

Aby dostać się na statek należy zameldować się w bramie portowej przy placu Joliet czyli praktycznie w centrum miasta (nieopodal przystanku wspomnianego autobusu 35T). Ponieważ bram portowych jest tutaj masa, zamieszczam fotkę, o którą z nich dokładnie chodzi (jest przy niej zlokalizowana charakterystyczna restauracja, po której można ją rozpoznać). Jest to pierwsza brama na prawo od budynku z tablicą „Grand Port Maritime de Marseille”:

Image

Po okazaniu strażnikowi biletu lub karty ze statku pokonujemy bramę. Kilkadziesiąt metrów dalej zlokalizowany jest przystanek shuttle busa kursującego w stronę terminali pasażerskich:

Image

Przystanek końcowy zlokalizowany jest przy rondzie, w pewnej odległości od terminali pasażerskich – zapewne po to, aby nie psuć wspomnianego wcześniej biznesu operatorom statków wycieczkowych. Przystanek jest oznaczony i nie ma możliwości, żeby go nie zauważyć również idąc od strony statku:

Image

Droga do pokonania od tego miejsca do statku to w najgorszym przypadku kilkaset metrów (zależy od dokładnego miejsca, gdzie cumuje nasz statek). Jest ona zresztą oznaczona zieloną linią prowadzącą do poszczególnych terminali:

Image

Dodatkowy plus portowego shuttle busa poza tym, że jest darmowy polega na tym, że kursuje on na całym odcinku po terenie portowym, na którym nie odbywa się normalny ruch samochodów. W związku z tym ryzyko utknięcia w korku jest zdecydowanie mniejsze niż w przypadku korzystania z autobusów operatorów wycieczkowców, miejskiego 35T, taksówek itd., które kursują po drugiej stronie portowego „płotu”.

Zresztą z możliwości portowego shuttle busa można skorzystać nie tylko zaczynając lub kończąc rejs w Marsylii ale również w przypadku jednodniowego pobytu w tym mieście. Polecam na przyszłość :-)

W opisany sposób dotarłem do statku. Niestety Costa Pacifica zacumowała w najbardziej odległym termialu więc czekał mnie dłuższy niż zazwyczaj spacerek.

Boarding przebiegł tak sprawnie jak można się tylko spodziewać. I nawet bez ścieżki priorytetowej, z którego skorzystałem byłbym na statku pewnie 15-20 minut później. Mówiąc krótko, około 40 minut po wejściu do shuttle busa wchodziłem na statek:

Image

Kabina czekała już w gotowości:

Image

Image

Przywitałem się z moją panią steward i rozpocząłem pobyt od tradycyjnej wizyty w bufecie:

Image

Image

Nie dotarł tylko bagaż, który nadałem na statek jeszcze w Polsce ale zakładam, że Costa panuje nad sytuacją.

Zresztą pasażerów w Marsylii wsiada na statek chyba niewiele. Obowiązkowe szkolenie alarmowe szczęśliwie odbywa się nie przy łodziach (jest dość zimno) tylko w jednym z barów co byłoby niemożliwe przy większej ilości ludzi.

Czas zatem zacząć relaks:-)@brzemia - bagaż nadaję w ramach jednego z przywilejów w ramach Costa Club więc mnie to nic nie kosztuje. Costa współpracuje z Bagexpress (szczegóły: https://www.bagexpress.eu/en/), którzy z kolei korzystają głównie z UPS. Oni świadczą te usługi komercyjnie ale obawiam się, że zapłata lowcostowi i targanie bagażu ze sobą wyjdzie taniej :-) No chyba, że chce się nadać 32kg :-)

Co do wagi to mniej więcej panuję nad sytuacją ale rejs jest dla mnie podwójnym wyzwaniem. Po pierwsze ze względu na to, że kuchnia na statku generalnie jest dobra i człowiek sobie nie folguje. Na szczęście mam hamulec - jestem niespełna 2 miesiące po operacji i mam pewne ograniczenia co do diety więc na pewno nie będę szalał :-) Ale przy tak długim rejsie standardem jest, że człowieka wraca więcej niż wyjeżdża :-)W ramach pożegnania z Marsylią jeszcze mała galeria. Wybór mocno subiektywny.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Tymczasem niedługo wypływamy. Jutro Barcelona :-)@cart - dobrze wiedzieć:-)

Mam nadzieję, że się spotkamy wcześniej niż ostatniego dnia:-) Może masz do niego jakiś kontakt?Zaliczyłem małą wycieczkę po Costa Pacifica pod kątem zmian wprowadzonych w ciągu ostatniego roku. Pierwsze co rzuca się w oczy to jeszcze większa „monitoroza” niż rok temu. O ile rok temu różnego rodzaju ekranów i wyświetlaczy było na statku na oko jakiś hektar to teraz jest ich już chyba dwa hektary. Czy to dobrze, nie wiem :-)

Poza tym znajome widoczki:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Na zewnętrzne pokłady nawet nie wychodziłem – za zimno.

Zaliczyłem poza tym wizytę w spa i zakupiłem karnet na wstęp do strefy wellness na cały rejs. Co dziwne – cena była niższa niż w przedsprzedaży. Włoski chaos :-)

Poza tym zarejestrowałem kartę do wydatków – tym razem będę testował Revoluta:

Image

Ze zmian wpisujących się w monitorozę, w kasynie zamontowano nowe automaty. Funkiel nówki – jeszcze nawet nie zdjęli folii:

Image

…i uruchomiono nową płatną restaurację – steakhouse:

Image

Pewnie zmian jest więcej ale na pozostałe przyjdzie czas :-)

Tymczasem dotarliśmy do Barcelony.@YeahBunny - poprawiłem ponownie linki, mam nadzieję, że teraz będzie OK. Generalnie hosting zdjęć na gmailu wariuje i raz je widać, raz nie widać. Innym razem widać w przeglądarce, nie widać w tapataku...
Zmieniłem przeglądarkę, z której pobieram linki do fotek na gmailu. Mam nadzieję, że problem się skończy bo teraz to jeszcze jestem w stanie podmieniać linki ale przy bardziej ograniczonych możliwościach co do neta, może to być niezła zabawa.@michzak – Wszystkie albumy mam udostępnione. Zresztą zdjęcia w moich relacjach umieszczam w ten sposób od lat i nigdy nie było podobnych problemów. Być może gmail coś pozmieniał i nie doczytałem…oby nie:-)

Wracając do relacji:

Bladym świtem statek zacumował w Barcelonie. Nabrzeże dla dużych statków wycieczkowych zlokalizowane jest tutaj w okolicach wzgórza Montjuic. Wybudowano przy nim 5 terminali pasażerskich; pechowo zacumowaliśmy przy przedostatnim:

Image

Do kolumny Kolumba i początku Rambli jest spory kawałek ale można się wybrać na piechotę. Operatorzy statków oferują płatne shuttle busy (Costa – za 10 EUR w dwie strony) ale można taniej. Portowe shuttle busy kosztują 3 EUR w jedną i 4 EUR w dwie strony:

Image

Końcowy przystanek portowych shuttle busów jest zlokalizowany w okolicy budynku WTC (nastąpiła zmiana – jeszcze w ub. roku kursowały z okolic kolumny Kolumba). Tak czy inaczej, jest to dobry punkt startowy do zwiedzania miasta.

Barcelona to dla mnie miasto-bajka. Zaplanowałem sobie kilkugodzinną rundkę wokół wybranych atrakcji. Na rozgrzewkę wybrałem wzgórze Montjuic, skąd można podziwiać panoramę sporej części miasta:


Dodaj Komentarz

Komentarze (56)

tropikey 15 listopada 2019 20:10 Odpowiedz
Pięknie :DPowinno się to czytać w wannie z pluskającą wodą :DWysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
greg2014 15 listopada 2019 20:12 Odpowiedz
@tropikey - co do czytania się nie wypowiadam. Mogę tylko powiedzieć, że ja na pewno spędzę dużo czasu w ciągu najbliższych tygodni w jakimś baseniku z dużą ilością bąbelków :-)
pabloo 15 listopada 2019 20:14 Odpowiedz
No i znowu siadamy do Twoich podróży zazdroszcząc przygody. 8-) greg2014 napisał:Coś jakby bardzo długi lot w pierwszej klasie do Buenos…chociaż zapewne mój przeszło 2-tygodniowy rejs kosztował taniej lub w przybliżeniu tyle, ile wynosi cena takiego lotu. Taki paradoks…To pochwal się jaki tym razem koszt ;) greg2014 napisał:Wszystkich zainteresowanych tradycyjnie zapraszam za pokład :-)Płyniemy i czekamy na resztę.
greg2014 15 listopada 2019 20:27 Odpowiedz
@Pabloo - no jakoś ja z tymi rejsami tak już mam... :-) Ale pojawiają się coraz częściej inne relacje - np. spod pióra @brzemia więc nie czuję się tak zupełnie osamotniony:-)Jeśli chodzi o koszt samego rejsu to wyniósł on ok. 870 EUR z dopłatą za 1 osobę w kabinie (bez dopłaty byłoby to ok. 690-700 EUR). Standardowa kabina wewnętrzna w taryfie premium komfort z wliczonym pakietem napojów. Od Costy z różnych tytułów dostałem 275 EUR na wydatki na statku, które na pewno się nie zmarnują :-) Poza napiwkami (10 EUR/noc) nie sądzę, abym cokolwiek dopłacał w trakcie rejsu.
brzemia 15 listopada 2019 20:53 Odpowiedz
Niedawno o tobie myślałem, że długo juz cicho było. Jestem zapisany do wątku. I spokojnej podrozy.Tapniete z telefonu
michzak 15 listopada 2019 20:58 Odpowiedz
Gdzie tym razem kupowałes rejs?Miłego lenistwa ;) Wysłane przy użyciu Tapatalka
greg2014 15 listopada 2019 21:06 Odpowiedz
@michzak - rezerwację zakładałem i ustalałem wszystkie szczegóły na jednym z poprzednich rejsów, bezpośrednio na statku. Obsługę serwisową zapewniało polskie biuro, z którym współpracuję od lat (konsultant ze statku przekazał wszystkie dane do Polski i kwestie dot. płatności wg ustalonych stawek załatwiałem już na miejscu).
makdeb 16 listopada 2019 09:28 Odpowiedz
Zdjęcia z pierwszego posta się nie ładują. Myślisz, że zasięg na oceanie pozwoli na wrzucanie postów live? ;)
brzemia 16 listopada 2019 09:30 Odpowiedz
Zasieg na statku będzie. Statek ma net satelitarny ktory puszczany jest przez wifi dla padazerów. @greg2014 oczywiscie zawyża poziom, nie dosc ze na środku oceanu to jeszcze live !!!!Zniechecasz do starych, nudnych, tradycyjnych relacji po powrocie....Tapniete z telefonu
booboozb 16 listopada 2019 11:34 Odpowiedz
Niezmiennie nie widać tych z pierwszego posta.
brzemia 16 listopada 2019 12:29 Odpowiedz
Staraj sie robic zdjecia w poziomie. Te pionowe są na boku, walczyłem z tym w mojej relacji, ale bez efektu.Tapniete z telefonu
greg2014 16 listopada 2019 12:43 Odpowiedz
@brzemia - z tymi pionowymi fotkami chyba nie radzi sobie tapatalk. Poprawię to później z kompa a na przyszłość faktycznie nie ma sensu wrzucać ich z tapatalka. Jak już to z komputera.Bardziej mnie zastanawiają te niewidoczne fotki z pierwszego posta. Są zlinkowane do albumu na gmail jak robiłem to zawsze i nigdy nie było problemów. Dobrze, że wyszło to teraz-musze się z tym trochę podoktoryzowac:-)Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
brzemia 17 listopada 2019 15:18 Odpowiedz
Pisałeś juz kiedys o tym, ale warto odswiezyc info. Napisz jak wyglada procedura nadawania bagażu z domu. Przy lotach lowcost jest to bardzo cenna wiedza. Ps. Ważyleś sie przed wyjazdem? (mala uszczypliwosc w sprawie bufetu) ;)Tapniete z telefonu
greg2014 17 listopada 2019 15:31 Odpowiedz
@brzemia - bagaż nadaję w ramach jednego z przywilejów w ramach Costa Club więc mnie to nic nie kosztuje. Costa współpracuje z Bagexpress (szczegóły: https://www.bagexpress.eu/en/), którzy z kolei korzystają głównie z UPS. Oni świadczą te usługi komercyjnie ale obawiam się, że zapłata lowcostowi i targanie bagażu ze sobą wyjdzie taniej :-) No chyba, że chce się nadać 32kg :-)Co do wagi to mniej więcej panuję nad sytuacją ale rejs jest dla mnie podwójnym wyzwaniem. Po pierwsze ze względu na to, że kuchnia na statku generalnie jest dobra i człowiek sobie nie folguje. Na szczęście mam hamulec - jestem niespełna 2 miesiące po operacji i mam pewne ograniczenia co do diety więc na pewno nie będę szalał :-) Ale przy tak długim rejsie standardem jest, że człowieka wraca więcej niż wyjeżdża :-)
cart 17 listopada 2019 17:42 Odpowiedz
Z tego co widzę to będziesz płynął z Wojtkiem D., jednym z największych polskich podróżników.
greg2014 17 listopada 2019 18:01 Odpowiedz
-- 17 Lis 2019 17:01 -- @cart - dobrze wiedzieć:-)Mam nadzieję, że się spotkamy wcześniej niż ostatniego dnia:-) -- 17 Lis 2019 17:01 -- @cart - dobrze wiedzieć:-)Mam nadzieję, że się spotkamy wcześniej niż ostatniego dnia:-)
yeahbunny 18 listopada 2019 11:43 Odpowiedz
@greg2014 zdjęcia z ostatniego posta nie działaja
brzemia 18 listopada 2019 11:44 Odpowiedz
Ja mamTapniete z telefonu
greg2014 18 listopada 2019 13:25 Odpowiedz
@YeahBunny - poprawiłem ponownie linki, mam nadzieję, że teraz będzie OK. Generalnie hosting zdjęć na gmailu wariuję i raz je widać, raz nie widać. Innym razem widać w przeglądarce, nie widać w tapataku...Zmieniłem przeglądarkę, z której pobieram linki do fotek na gmailu. Mam nadzieję, że problem się skończy bo teraz to jeszcze jestem w stanie podmieniać linki ale przy bardziej ograniczonych możliwościach co do neta, może to być niezła zabawa.
michzak 18 listopada 2019 13:34 Odpowiedz
A to nie kwestia ustawienia dostępu do zdjeć?
brzemia 19 listopada 2019 10:54 Odpowiedz
Ja jestem ciekawy co ta Barcelona zrobilaby bez turystów. Wg mnie glupie gadanie, cale miasto zyje z turystow i teraz wiele im przeszkadzaja. Nie zrobia test. Zakaz przyjazdu przez miesiąc i zobaczymy czy będą tacy madrzy.... Tapniete z telefonu
brzemia 19 listopada 2019 18:01 Odpowiedz
Jakie jest oblożenie statku wg ciebie ?Srednia wieku?Tapniete z telefonu
brzemia 19 listopada 2019 18:10 Odpowiedz
Spotkanie z kapitanem jakieś ciekawsze? Showman? Dostaliscie jakis bonus? Wyczytywali najwiekszych podroznikow ?Tapniete z telefonu
greg2014 19 listopada 2019 18:19 Odpowiedz
Kapitan z każdym się przywitał przy wejściu i zamienił umowne dwa zdania ale spicza żadnego nie wygłosił. Rok temu był znacznie lepszy.To było spotkanie dla gości z apartamentów i z najwyższymi statusami w Costa Club, wyczytywanie osób z najwyższymi osiągami podrozniczymi będzie na ogólnym spotkaniu w teatrze ale nie wiem czy na nie pójdę. Zależy kiedy je zorganizują. Podobnie jak losowanie nagród.Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
brzemia 20 listopada 2019 12:41 Odpowiedz
Niestety nie ma zdjęc. Może warto je wstawiac od razu do forum f4f?Tapniete z telefonu
greg2014 20 listopada 2019 13:30 Odpowiedz
@brzemia - to chyba z powodu tego makaronu :-) Poczułem głód i z tego wszystkiego zapomniałem udostępnić folder. Mam nadzieję, że teraz już będzie OK. Tapatalk niestety póki co nie chce współpracować ze statkową siecią. Może się polubią później :-)
brzemia 20 listopada 2019 13:35 Odpowiedz
Powiedz mi proszę jak Tobie udaje się nawiązywać kontakt z polakami i załogą i pozyskiwać takie informacje?Ja zazwyczaj przypadkowo dowiaduję się ze ktoś z Pl gdy słyszę rozmowy obok, ewentualnie przy stoliku mamy rokadow przydzielonych.Nie zebym specjalnie szukał rodaków, wole szkolić jezyk i doświadczenia obcojezyczne, ale ilosc pozyskanych informacji przez Ciebie w kilka godzin po wyplynieciu jest spora.A moze ty jesteś tajemniczym klientem? I testujesz rejsy? ;)Tapniete z telefonu
greg2014 20 listopada 2019 14:41 Odpowiedz
Pana Marcina poznałem przed spotkaniem z kapitanem. Stał w całej kapitańskiej świcie i witał się z każdym wchodzącym. Wieczorem on z kolei mnie zaczepił po teatrze i tak trafiliśmy do baru:-) Podobnie z panią Kamilą w wellness - poszedłem się wysaunować i akurat ona dawała mi w recepcji bransoletkę do drzwi. Przy okazji od niej dowiedziałem się o mechaniku z Polski. Zresztą każdy ma identyfikator z nazwą kraju, z którego pochodzi więc trudno nie zauważyć „Poland” jak z kimś rozmawiasz.A barmani i kelnerzy sami nawiązują kontakt jak coś zamawiasz w barze czy jesteś w restauracji. I zawsze można z nimi pogadać.O liczbę Polaków czy innej interesującej nacji z kolei najłatwiej spytać w recepcji. Akurat wyjaśniałem sprawę kredytu od Costy więc zadałem recepcjonistce jedno pytanie więcej :-)I tak jakoś to leci:-) Koniec języka za przewodnika:-)
brzemia 21 listopada 2019 10:40 Odpowiedz
Płynąłem tym stateczkiem. Pewnie obok Costy wygląda jak szalupa ratunkowa ;)Tapniete z telefonu
brzemia 24 listopada 2019 19:14 Odpowiedz
Smacznego i ostrzegałem :)Internet dalej ok?Tapniete z telefonu
greg2014 24 listopada 2019 19:35 Odpowiedz
Pilnuję się póki co dzielnie:-) Niektóre rzeczy mam i tak na liście zakazów więc jem je tylko oczami. Ale akurat owoców morza na nie nie ma więc zachowując umiar mogłem popróbować.Co do internetu to jest wolno ale stabilnie. Lepiej niż rok temu. Zapewne technika też poszła do przodu ale moim zdaniem duże znaczenie wtedy miała obecność bardzo dużej liczby dzieci i nastolatków korzystających z pakietu społecznościowego (FB, twitery, komunikatory itp.), który nie ma limitów i jest najrozsądniejszy cenowo. W efekcie jak wszyscy zaczęli intensywnie korzystać to łącze przez dużą część czasu było skutecznie zapchane. Teraz pod tym względem jest znacznie lepiej.
brzemia 25 listopada 2019 20:33 Odpowiedz
Czy bedzie jakas atrakcja podczas przekraczania rownika? Kiedys juz opisywałeś taka okolicznosc.Tapniete z telefonu
tropikey 25 listopada 2019 20:43 Odpowiedz
No jak to, oczywiście, że będzie - występ @greg2014 w finale oceanicznego Voice'a :DA tak na serio, brałeś kiedyś aktywny udział w tego typu atrakcjach na pokładzie? Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
greg2014 25 listopada 2019 21:56 Odpowiedz
@brzemia - tak, jutro jest planowana impreza równikowa. Ma być Neptun ze świąt, chrzest morski, okolicznościowy bufet i pewnie coś tam jeszcze. Wrzucę parę fotek i krótki komentarz.@tropikey - poza udziałem w jakichś quizach, głównie kibicuję. Zabawa często jest przy tym przednia. Akurat mam trochę samokrytyki i wiem, że śpiewać nie każdy może:-)Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
brzemia 3 grudnia 2019 20:26 Odpowiedz
Ja mysle ze to kwestia podatkow.Byc moze od tych napowkow sa nizsze podatki?Rejs dlugi to i kwoty duze ;)Tapniete z telefonu
greg2014 3 grudnia 2019 20:44 Odpowiedz
@brzemia - na pewno chodzi o podatki. To jest traktowane jako usługa a na morzu pewnie np. VAT liczy się inaczej jeśli w ogóle. Co do długości to zgoda ale to chyba nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem:-) Zresztą chodziło mi głównie o żenujące argumenty i to, że w ten sposób można łatwo zrobić krzywdę stewardom, kelnerom czy barmanom.Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
brzemia 3 grudnia 2019 20:46 Odpowiedz
Mnie pociesza ze nie tylko w Polsce są cebularze :)Pozdrawiam optymistyczne Tapniete z telefonu
samaki9 3 grudnia 2019 21:17 Odpowiedz
Przyklad z USA nie zawsze popłaca...Ale tam także potrafił przydażyć mi się short na 20-30% .Oczywiście na następnym rejsie była taka sama górka więc niby wszystko wychodziło na 0 , ale raz , że niesmak zawsze zostawał , a dwa , że system napiwków był jednym z powodów , który przyczynił sie do tego , że zrezygnowałem z tej pracy.
greg2014 3 grudnia 2019 21:39 Odpowiedz
@samaki9 - wielkie dzieki:-) staram się jak mogę:-)A gdzie teraz bawisz jeśli można spytać?Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
samaki9 3 grudnia 2019 21:52 Odpowiedz
już w domu ..w niedzielę wróciłem z Gwadelupy.
greg2014 3 grudnia 2019 21:59 Odpowiedz
Aaaaa, rzeczywiście piękna wyspa. Bardzo mi się tam podobało. Przewinęła się zresztą ze dwa razy w moich relacjach.Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
tarman 3 grudnia 2019 22:52 Odpowiedz
@greg2014 zazdraszam kolejnej wyprawy [emoji106]Czytałem również podczas wyjazdu i czerpałem z informacji z Twoich poprzednich relacji...Pozdrawiam i śledzę również.Wracając niedzielnym wieczornym lotem z Gwadelupy dało się słyszeć sporo polskiej mowy.... @samaki9 jeśli wracałeś Levelem to gdzieś się pewnie minęliśmy ...
greg2014 3 grudnia 2019 23:16 Odpowiedz
To widzę, że Gwadelupa stała się popularna. Ale w sumie zasłużenie:-)Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
samaki9 4 grudnia 2019 08:42 Odpowiedz
@tarman - wracałem Corsair , 747 obłozony po sufit, ale naszych rodaków nie spotkałem.
tarman 4 grudnia 2019 08:56 Odpowiedz
@samaki9 w Levelu wracało sporo rodaków...Wasz 747 stał gate obok naszego, jak zauważył @greg2014 Gwadelupa zyskała na popularności wśród Polaków. My tylko 1 dnia podczas tygodniowego pobytu nie spotkaliśmy naszych...
cx8sp 6 grudnia 2019 02:50 Odpowiedz
"Wyprowadzanie psow na spacer" to jeden z wielu tutejszych "zawodow" ...funkcjonuje to we wszystkich miastach i miasteczkach ...przyjemnie z pozytecznym ....
greg2014 7 grudnia 2019 02:04 Odpowiedz
Właśnie przeczytałem, że dzisiaj Norwegian sprzedał swoją argentyńską spółkę konkurencji - przewoźnikowi JetSmart Airlines. Ponieważ umowa weszła w życie dzisiaj, wygląda na to, że załapałem się na jeden z ostatnich lotów pod rządami europejskiego właściciela.
tropikey 9 grudnia 2019 07:41 Odpowiedz
greg2014 napisał:Niestety tutaj za wiele nie zobaczyłem. Co prawda 30 minut później była zaplanowana wycieczka ale wyłącznie w języku hiszpańskim.Po mojej wrześniowej wizycie w Concha y Toro koło Santiago, a w zasadzie po spożytych tam trunkach, zacząłem władać hiszpańskim, niczym matador :DWysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
tropikey 11 grudnia 2019 10:26 Odpowiedz
To są zdjęcia z jednego dnia, czy z dwóch różnych? Pytam, bo na niektórych jest piękne, bezchmurne niebo, a na innych gęsta pierzyna obłoków. Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
greg2014 11 grudnia 2019 10:26 Odpowiedz
@tropikey - zasadniczo fotki są z jednego dnia. W ostatnim mailu tylko fotki małej demonstracji i odpływającego statku są z wtorku, pozostałe z poniedziałku. Pogoda w Valpo jest specyficzna. Rano jest zimno, chmury i mgła. We wtorek była nawet krótka mżawka. W ciągu dnia robi się pięknie i bezchmurnie, z temperaturą ponad 25st. A wieczór znów jest zimny. To pewnie kwestia zimnego prądu morskiego. Tak samo było i w poniedziałek i we wtorek.
brzemia 12 grudnia 2019 08:06 Odpowiedz
Mrozik trzyma ;)Tapniete z telefonu
greg2014 12 grudnia 2019 08:07 Odpowiedz
No właśnie to do mnie dociera. Trochę się odzwyczaiłem. W Valpo zimne poranki nie oznaczały raczej mniej niż 10st:-) Może w Berlinie będzie cieplej to zaliczę szok termiczny na raty:-)
brzemia 12 grudnia 2019 08:10 Odpowiedz
Witamy w Europie i dzieki za kolejna super relacje.Tapniete z telefonu
samaki9 12 grudnia 2019 11:30 Odpowiedz
@greg2014 jak zwykle super relacja i jak zwykle "pozytywnie " zazdroszczę!
tarman 13 grudnia 2019 15:41 Odpowiedz
To zdążysz jeszcze kupić 1 litr Jacka Danielsa w CH Krokus za 86,99 PLN na święta [emoji6]
greg2014 13 grudnia 2019 16:06 Odpowiedz
@tarman - a wiesz, że nawet wybieram się na zakupy, kto wie :-) Mam tylko nadzieję, że samochód mi odpali po ponad miesięcznym urlopie.