0
greg2014 31 maja 2018 16:34
Image

Po około 45 minutach od wyjścia z Ulriken, na szlaku spotkałem grupkę maluchów z opiekunami. Każdy taszczył ze sobą spory plecak z karimatą. Spytałem się z ciekawości opiekunów skąd wędrują oraz o wiek dzieci. Okazało się, że mają one średnio 5 lat (niektóre były młodsze) i zgodnie z norweskim zwyczajem/modelem edukacji, w ramach oswajania się z naturą spędziły noc w namiotach i wracają na dół – a cały poprzedni dzień wędrowały po górach. Grupie ok. 20 dzieciaków towarzyszyły dwie opiekunki i jak widać dało się. Ciężko mi sobie wyobrazić coś takiego u nas…

Image

Poniżej zamieszczam kilka fotek z trasy. Warto wspomnieć, że niektóre odcinki (przynajmniej o tej porze roku) zawierały resztki śniegu, które zazwyczaj dało się obejść – a dla niektórych jak widać na fotce były one swojego rodzaju atrakcją. Trzeba jednak być na to przygotowanym wchodząc na ten szlak:

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Co ciekawe, w kilku miejscach po drodze trwała budowa (w 100% z drewna) jakichś niewielkich zabudowań. Biorąc pod uwagę, że brak jest tutaj obiektów turystycznych (np. schronisk) prawdopodobnie (ale to tylko moje przypuszczenie) są to jakieś domki pasterskie. Akurat w czasie naszej wizyty w Bergen, na wzgórzach nie spotkałem ani jednej owcy czy kozy, jednak z informacji w przewodniku wynikało, że to powszechni bywalcy w tych okolicach. Swoją drogą budowa w takim odludziu wygląda trochę abstrakcyjnie:

Image

Jeśli chodzi o oznaczenie szlaku to trudno mu coś zarzucić. Co jakiś czas widoczne były kamienne kopczyki, rzadziej drogowskazy:

Image

Wspominałem wcześniej, że liczba jezior, które można zobaczyć po drodze jest naprawdę spora. Dla mnie najbardziej malowniczym był układ trzech jezior położonych na trzech różnych poziomach i połączonych przepustami/strumieniami. Woda z najwyższego przelewała się do środkowego a stąd do najniższego. Dodatkowo na środkowym zbudowana jest zapora (prawdopodobnie z jakąś mikroelektrownią ale tego tylko się mogę domyślać). Zdjęcie niestety było w stanie objąć tylko dwa położone wyżej zbiorniki:

Image

Image

Jak informują tablice informacyjne, woda z jezior i zbiorników jest zdatna do picia – i raczej trudno byłoby w to nie uwierzyć:

Image

Dla "niewiernych" i wątpiących w zapewnienia na tablicach, w kilku miejscach w pobliżu Floyen umieszczono zresztą osobliwe "wodopoje" na kółkach:

Image

Cała trasa (idąc od Ulriken) charakteryzuje się raczej niewielkim stopniem trudności. W zasadzie jedyne istotne podejście pod górę pojawia się już w pobliżu Floyen, kiedy trzeba wejść na wzgórze, na którym zamontowany jest jakiś maszt:

Image

Przy czym umówmy się – nawet jeśli to żadne Himalaje to nie są. Bardziej męcząca może być odległość pomiędzy szczytami i to, że wędrówka prowadzi praktycznie w całości po otwartym terenie – niż stopień trudności samego szlaku.

Po 4-ech godzinach wędrówki dotarłem na Floyen, gdzie przywitał mnie kolejny norweski troll:

Image

…po czym stanąłem przed momentami bardzo zatłoczonym tarasem widokowym na miasto:

Image

Taras jest zlokalizowany tuż obok górnej stacji kolejki na Floyen, która wyrusza praktycznie z centrum miasta:

Image

Z Floyen roztacza się piękny widok na najstarszą część Bergen – Bryggen oraz zatokę Vagen. Dopiero stąd widać jak długie są stojące w szeregu drewniane domki Bryggen, których kolorowe elewacje można podziwiać przy nabrzeżu:

Image

Image

Patrząc w inną stronę można zobaczyć park miejski Byparken, staw z fontanną w centrum miasta oraz kompleks zabudowań muzeum KODE:

Image

Zresztą Floyen to nie tylko górna stacja kolejki oraz taras widokowy ale cały kompleks rekreacyjno-wypoczynkowy, w którym spokojnie można spędzić cały dzień:

Image

Samo zejście z Floyen do miasta odbywa się prowadzącą w większości przez las asfaltową drogą i zajmuje jakieś 40 minut.

Już praktycznie w pobliżu dolnej stacji kolejki minąłem strażnicę strażacką:

Image

…oraz zszedłem w dół ulicą z licznymi zakosami. Ulica może jakaś niezwykła (poza stromizną) nie była – ale już rosnące przy niej drzewa tak. Prawie każde z nich posiadało inne kolorowe "ubranko":

Image

Image

I w ten sposób dotarłem do dolnej stacji kolejki na Floyen:

Image

Powrót na statek z tego miejsca zajął max. 15 minut.

Tym, którzy podczas pobytu w Bergen byliby zainteresowani spędzeniem większej ilości czasu poza miastem, na łonie natury, mogę spokojnie polecić tą trasę. Poza jej długością nie wymaga ona moim zdaniem jakiegoś wielkiego przygotowania fizycznego ani umiejętności. Z drugiej strony można sobie ją jeszcze "podrasować" wchodząc – a nie wjeżdżając jak ja – na Ulriken. Ale to zapewne wydłużyłoby cała wycieczkę o 2-3 godziny i biorąc pod uwagę wysokość Ulriken oraz dość strome podejście, mogłoby dać w kość.

Tak czy inaczej, drugi dzień w Bergen już za mną. Kolejnego dnia zaplanowałem już tylko spacer po mieście – ale o tym napiszę w następnej części :-)Pobyt w Bergen powoli dobiega końca. Na ostatni dzień zaplanowałem spacerek po mieście.

Idąc od miejsca, w którym cumował nasz statek, zacząłem od najstarszej części miasta - twierdzy "Bergenhus Festning", której niektóre obiekty do dnia dzisiejszego zajmuje norweska marynarka wojenna. Warto wspomnieć, że jest to najstarsza i najlepiej zachowana twierdza w Norwegii. Składa się ona z kilku części widocznych na poniższej mapce:

Image

Twierdzę częściowo otaczają mury – być może wystarczające kiedyś, dzisiaj sprawiające raczej wrażenie co najwyżej średniego ogrodzenia.

Image

Większość budynków zlokalizowanych jest w najstarszej części twierdzy:

Image

Wśród nich dominuje Sala Hakkona IV pochodząca z XIII wieku:

Image

Na uwagę zwraca również "zielony domek" czyli dawny bunkier (do dziś zajmowany zresztą przez wojsko):

Image

Praktycznie po sąsiedzku położona jest chyba najbardziej "pocztówkowa" część Bergen – dzielnica Bryggen będąca pewnego rodzaju skansenem niezwykłych drewnianych domków (bo chyba nie można powiedzieć "kamieniczek" :-) ):

Image

Image

Image

Image

Warto wejść pomiędzy budynki. Są one bardzo długie z wąskimi przejściami prowadzącymi do sklepów, knajpek czy małych galerii:

Image

Swoją drogą aż trudno uwierzyć, że przez tyle lat nie naruszył ich żaden pożar.

Nieco dalej, idąc w głąb zatoki Vagen, minąłem rasowe już kamienice z pięknymi fasadami:

Image

Będąc w tej okolicy, warto jeszcze zobaczyć kościół św. Marii, którego początki sięgają XII wieku:

Image

…oraz Bryggens Muzeum prezentujące m.in. początki Bergen:

Image

Punktem obowiązkowym jeśli chodzi o spacer po Bergen jest odwiedzenie otwartego targu rybnego zlokalizowanego u podstawy zatoki Vagen:

Image

Można tutaj zarówno zakupić owoce morza (w mniej lub bardziej przetworzonej postaci) jak również skosztować przygotowywanych na miejscu specjałów:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Umowne centrum miasta stanowi park Byparken ze zjawiskową altanką:

Image

Image

…w pobliżu, której zlokalizowany jest główny budynek Muzeum Sztuki KODE:


Dodaj Komentarz

Komentarze (28)

brzemia 31 maja 2018 17:09 Odpowiedz
Niesamowite zdjęcia, szkoda ze już po, ja sie dopiero pakuję a mój rejs zaczyna się 09 czerwca.Chciałem zrobić relację, ale widzę ze nie będzie już sensu. Mam nadzieję ze twoje opisy pomogą mi w mojej wyprawie.Musisz wyrobić się do piątku !!
greg2014 31 maja 2018 17:16 Odpowiedz
No jasne, że pisz relację. Zawsze jest sens-poza tym w końcu pojawi się jakaś relacja z rejsu na MSC. Poza tym nie wierzę, że w 100% będziemy w tych samych miejscach i mieli te same obserwacje-może nie jeśli chodzi o porty ale o lokalne atrakcje, możliwości ich zobaczenia itp. :-)Co do pisania, będę się starał ale nie wiem czy się wyrobię - w każdym razie możesz śledzić na bieżąco. W Norwegii na szczęście nie ma dopłat do roamingu a we fiordach praktycznie wszędzie jest zasięg 3G lub LTE (operator Telenor). Sugeruję jedynie, żebyś wybrał sobie ręcznie operatora ponieważ automaty (jak zresztą zapewne sam pamiętasz) na statku źle się kończą. Przy słabszym zasięgu automat potrafi przełączyć się na Telenor Maritime czyli sieć GSM generowaną przez statek (tak jest u Costy czy NCL ale w MSC pewnie podobnie bo to "morski standard"), w której ceny są kosmiczne.
brunoj 31 maja 2018 20:19 Odpowiedz
Wszystko wskazuje na to że w tym roku pogoda jest jak na Norwegię odlotowa i na razie zanosi się na to, że taka pozostanie przez kolejne tygodnie. Znajomy dzwonił że w Tromso prawie 10st ;-). W Stavanger (które pominęliście!) w zasadzie regularnie 25+, zaś ostatni weekend dobiło 30, szaleństwo na plażach, oraz na drogach dojazdowych do nich...Norwegia chyba faktycznie tak ma, że gdzie by się nie pojechało to znajdzie się urokliwe, a czasem wręcz powalające miejsca. I to bez względu na to czym podróżujemy.
zloty 5 czerwca 2018 21:46 Odpowiedz
Dzieki za relacje;) Opowiesz i pokazesz tez codzienne życie pasażera na samym statku?Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
greg2014 5 czerwca 2018 23:39 Odpowiedz
@Złoty - Szczerze mówiąc tym razem planowałem skupić się przede wszystkim na trasie i tym co można było zobaczyć po drodze. Co do samego statku to z jednej strony traktowałem go głównie jako sypialnię/restaurację/bar i z racji intensywności rejsu mniej niż zwykle korzystałem z jego atrakcji - ale jeśli masz jakieś pytania, pytaj proszę śmiało. Postaram się odpowiedzieć.Samo funkcjonowanie na Costa Favolosa oraz jej organizacja i atrakcje wyglądają podobnie jak na innych rejsach Costy, gdzie opisałem to bardziej szczegółowo. Więcej informacji znajdziesz we wcześniejszych moich relacjach z pokładu statków Costy:rejs-wycieczkowy-z-florydy-karaiby,210,10564621-dni-na-statku-czyli-z-ziemi-wloskiej-do-dubaju,219,120651z-wyspy-na-wyspe-czyli-wyprawa-na-karaiby,211,123316
pawel9 6 czerwca 2018 23:48 Odpowiedz
Trudno się powstrzymać od pozostawienia komentarza oglądając Twoją fotorelacje. Kiedyś też miałem okazję popłynąć rejsem do Chin, ponieważ pracodawca zapewnił to mnie i mojej małżonce w Travelinc w ramach prezentu urodzinowego od firmy. Jako Klient zresztą uważam, że jest to jeden z czołowych organizatorów rejsów statkiem na jakiego można trafić. Każdy detal dopięty jest na ostatni guzik, nie ma zbędnego zamieszania tuż przed wyjazdem, bo nagle coś się przypomni. Ceny też są przyzwoite, można trafić na fajne promocje a dodatkowo w umowie nie ma żadnych ukrytych opłat i to się ceni. Piękne wspomnienia! Dzięki, że przypomniałeś mi o moich!
brzemia 7 czerwca 2018 14:22 Odpowiedz
Widziałeś tam drony lub informacje o zakazie lotów dronem ?juz nie mogę się doczekać, mam nadzieję ze pogoda będzie równie wspaniała jak Twoja.
greg2014 7 czerwca 2018 17:42 Odpowiedz
Dobre pytanie.Nie widziałem żadnych dronów. Tablic o zakazie ich wykorzystania też nie widziałem - ale za bardzo się pod tym kątem nie rozglądałem. Przy wejściu na szlak jest z tego co pamiętam jakaś tablica z mapą i zasadami poruszania, ale nie czytałem - sądzę jednak, że prędzej żeby zabrać czapkę i coś do jedzenia niż żeby nie używać dronów:-) Ale swoją drogą właśnie rzuciłem okiem na YT i są tam filmy kręcone z drona więc może można...Jeśli byś się na to zdecydował uważaj tylko na wodospady - już w sporej odległości od nich jest mniejszy lub większy prysznic. Szkoda by było drona, chociaż z tego co pamiętam parę dni na palmie na Kanarach zaliczył to i z fiordami sobie pewnie poradzi:-)
brzemia 8 czerwca 2018 10:30 Odpowiedz
jeśłi kogoś interesuje to mój rejs na fiordy który zaczyna się jutro z Kilonii właśnie staniał do 299E za osobę w kabinie z balkonem. Czasu jest mało ale wczoraj jeszcze kosztował 1499E od osoby.
tropikey 8 czerwca 2018 11:02 Odpowiedz
Piękna cena. Gdyby nie lot do Alesund za ok. 10 dni, to kto wie...Wysłane z mojego P9 przy użyciu Tapatalka
booboozb 9 czerwca 2018 13:03 Odpowiedz
Quote:Po fiordzie można też pływać mniejszymi jednostkami – nawet kajakami.Potwierdzam ;) (sprzed miesiąca).
brzemia 12 czerwca 2018 18:50 Odpowiedz
Normalnie czuję się jak z indywidualnym przewodnikiem. 24h wcześniej mam dokładny opis wraz ze zdjęciami. Prawdopodobnie nawet trawa jest z tego samego koszenia, a i ekspedientka w kasie pewnie ta sama. Jeszcze raz dzięki. Właśnie wypływam z Olden i jutro będe we Fläm.Czuje się zobowiązany na najblizszym spotkaniu postawić jakieś dobre piwo.Wysłane z taptaka.
greg2014 12 czerwca 2018 19:11 Odpowiedz
Polecam się na przyszłość:-) Mam nadzieję, że pogoda we Flam dopisze Wam tak samo jak mi.
tropikey 12 czerwca 2018 19:31 Odpowiedz
Zazdroszczę Wam tej pogody. Gdyby nie śnieg na niektórych zdjęciach, możnaby odnieść wrażenie, że rejs był gdzieś po Adriatyku :)Kto wie, może i nam się poszczęści od 20.06...Wysłane z mojego P9 przy użyciu Tapatalka
greg2014 12 czerwca 2018 21:06 Odpowiedz
@tropikey - z tego co pamętam ty lecisz chyba do Alesund. Zakładam, że to raczej nie jest miejsce na początek jakiegoś rejsu. Na długo ? Planujesz coś stacjonarnego czy jakaś objazdówka/opływówka :-) ?
tropikey 12 czerwca 2018 21:13 Odpowiedz
Niestety, nie rejs - a po tym, co tu (i u @brzemia) przeczytałem, to mocno żałuję. Ale i na to przyjdzie pora :)My w Alesund mamy bazę z Airbnb + auto. Przez 6 dni mamy zamiar skupić się na okolicach Alesund, a tych nie brakuje :)
brzemia 13 czerwca 2018 08:27 Odpowiedz
Norwegia z każdego środka lokomocji jest przepiękna. W tym roku pogoda jest wyjątkowa, myślę ze i tobie dopisze słońce przez 20h dziennie ;)Wysłane z taptaka.
tropikey 13 czerwca 2018 08:38 Odpowiedz
Niestety, prognozy są bardzo kiepskie. Już pal licho, że ma być 15 - 16 st. C (w sumie, na zwiedzanie to lepsze, niż 30), ale chmury i deszcze to prawdziwa zmora :(Po cichu liczę na to, że w ciągu tygodnia te złowieszcze zapowiedzi się choć ciut zmienią. Oby...Wysłane z mojego P9 przy użyciu Tapatalka
mmaratonczyk 13 czerwca 2018 09:06 Odpowiedz
Super relacja. Zaniepokoił mnie tylko jeden znak na Twoim zdjęciu, ten na trasie z zakazem rozbijania namiotu. Tak jest na całym szlaku czy tylko przy tym jeziorku ? Zamierzamy jedną noc spędzić gdzieś na wzgórzach w okolicy Bergen ale w pobliżu Sandvikspilen. Wiadomo, że trzeba się trochę oddalić od głównego szlaku, ale czy nie jest to teren jakiegoś Parku Narodowego? Pozdrawiam i życzę sobie takiej pogody jaką mieliście ;)
greg2014 13 czerwca 2018 09:27 Odpowiedz
@tropikey - W ciągu tygodnia to prognoza może się jeszcze zmienić kilka razy; na tym etapie bym się nie przejmował - za wcześnie.@mmaratonczyk - Podobne znaki widziałem wyłącznie w okolicach większych jezior - poza nimi nie przypominam sobie ani jednego. Poza tym na trasie Ulriken-Floyen widziałem dwa lub trzy rozbite namioty - nie wspominając o dzieciakach, o których pisałem - według relacji jednej z ich opiekunek nocowały one również w namiotach gdzieś w tej okolicy. Przewodnik, z którym miałem wycieczkę w Olden mówił, że w Norwegii prawo dopuszcza rozbijanie na jedną noc namiotów oraz rozpalanie ognia wszędzie (również na terenach prywatnych) za wyjątkiem tych, które wyraźnie zostały oznaczone zakazem - nakłada jednocześnie obowiązek posprzątania po sobie ale to raczej oczywiste.
brzemia 13 czerwca 2018 09:37 Odpowiedz
Odnośnie flamsbahny. Stoje przy kasach. Jest godzina 9.00. I na dzis nie ma juz biletów. Wysłane z taptaka.
greg2014 13 czerwca 2018 09:47 Odpowiedz
No to powiem, że szok...tydzień temu z biletami nie było problemów (akurat ja korzystałem z wycieczki ale byłem sprawdzić z ciekawości).Wygląda na to, że legendy internetowe na ten temat wbrew temu co napisałem są prawdziwe...
brzemia 13 czerwca 2018 09:58 Odpowiedz
Dopytałem w informacji. Wygląda to tak, że są bilety na 12.00 ale w 1 stronę lub powrót 3h później. Jako ze mydral to tylko stacja kolejowa i nic więcej, siedziec tam 3h i czekac na powrót to średnia atrakcja.Śewdnia wieku kupujących bilety to 70lat. Wątpię ze będą schodzić na dół.Wysłane z taptaka.
greg2014 13 czerwca 2018 10:11 Odpowiedz
Możecie zrobić coś podobnego jak ja - wyjechać albo do końca albo do przedostatniej stacji, zejść ze dwie stacje niżej i wsiąść do pociągu powrotnego. Między Vatnahalsen a Blomheller jest ok. 7-8 km naprawdę lajtowej trasy. Jakiś kilometr wcześniej jest Kardal ale chyba trzeba odejść gdzieś od drogi w bok. Blomheller i Berekvam są bezpośrednio przy drodze, którą się schodzi z Myrdal/Vatnahalsem w dół.
brzemia 13 czerwca 2018 10:13 Odpowiedz
Ja mam bilety kupione przez Internet. Z ciekawosci chciałem sprawdzić te teorie. Jak widac, częściowo są prawdziwe. Jeśli ktoś chce czekać kilka godzin na stacji to moze. Lepiej jednak zejść pieszo na dół.Wysłane z taptaka.
greg2014 13 czerwca 2018 10:17 Odpowiedz
A udało Ci się kupić bilet przez internet w obie strony ? Z tego co sprawdzałem to na https://www.nsb.no/ dostępne są tylko bilety w jedną stronę (oczywiście można kupić dwa pojedyncze - osobno tam i z powrotem chociaż wtedy jest drożej niż zwykły bilet łączony).W takim razie życzę miłych wrażeń na trasie :-)
greg2014 14 czerwca 2018 17:40 Odpowiedz
@mmaratonczyk - Z ciekawości sprawdziłem kwestię dot. rozbijania namiotów w górach u źródła. Z informacji na stronie https://en.visitbergen.com/things-to-do ... en-p984113 wynika, że jest to dozwolone. Najbardziej istotny fragment:Camping and swimming:Camping is allowed for up to 2 days in the city mountains. Exceptions around Fløyen and in areas close to drinking waters or waters supplying, adjoining or close to the drinking waters. Swimming is permitted in any water that is not drinking water or within the catchment for drinking waters.
sareth4 15 czerwca 2018 12:55 Odpowiedz
Świetna relacja ze wspaniałej wyprawy. Dzięki za zabranie do tylu pięknych miejsc :)